Spis treści
Kiedy widzimy kwitnące drzewo owocowe i uwijające się wokół niego pszczoły, liczymy na mnóstwo owoców. Jednak często wkrótce potem spotyka nas rozczarowanie – całe kwiaty, a potem także zawiązki owoców masowo opadają. Najczęściej to zjawisko zachodzi w dwóch etapach – tuż po kwitnieniu i około 20 czerwca. I choć to widok przykry, jest częściowo naturalny.
Sprawdź: Co dręczy i gryzie borówkę amerykańską? Na te choroby i szkodniki uważaj!
Opadanie kwiatów i zawiązków po kwitnieniu drzew
W pierwszej kolejności, tuż po kwitnieniu, opadają kwiaty, które nie zostały zapylone. Są lata, kiedy jest ich dużo. W dużej mierze wynika to z małej liczby owadów zapylających. A ich brak najczęściej wiąże się z pogodą – zimnem, wiatrem lub deszczem podczas kwitnienia drzew (pszczoły latają przy temperaturze minimalnej od 13 do 15 stopni C, a najbardziej wydajne są przy ok. 20 st. C).
Warto też wiedzieć, że niektóre odmiany drzew owocowych są obcopylne, dlatego warto mieć co najmniej po dwa drzewka tego samego rodzaju (nawet w przypadku odmian samopylnych daje to lepsze rezultaty). Oczywiście, jeśli drugie drzewo będzie rosło u sąsiada, a nie na naszym terenie, będzie tak samo skuteczne. Jeśli mamy mały ogród, warto dogadać się z sąsiadami, albo sprawdzić, co u nich rośnie.
Z drugiej strony wcale nie potrzeba zapylenia wszystkich kwiatów, żeby plony były satysfakcjonujące. Ocenia się, że np. wiśni i czereśni wystarcza 20-30%, a dla jabłoni i grusz nawet 5-10%.
Czerwcowy opad zawiązków owoców
Najczęściej w drugiej połowie czerwca następuje druga „katastrofa”, czyli masowe opadanie zawiązków owoców. Dzieje się tak dlatego, że drzewo zawiązało ich za dużo. Nie będzie w stanie zapewnić wszystkim składników pokarmowych i dobrego rozwoju, dlatego pozbywa się nadmiaru owoców. Ze względu na termin, nazywa się to „opadem świętojańskim” (często następuje do 24 czerwca, czyli dnia św. Jana). Jednak, pomimo że jest to zjawisko po części naturalne, trzeba zastanowić się, czy nie zachodzą dodatkowe, niekorzystne czynniki, które powodują opadanie zawiązków owoców. Należy do nich przede wszystkim:
- niedostatek wody – jeśli wiosną jest susza, opad może być znacznie większy niż zwykle, bo do rozwoju owoców drzewa potrzebują wody. Jeśli mamy możliwość, to przy przedłużającym się braku opadów warto je podlewać;
- niedobór składników pokarmowych – wczesną wiosną drzewa owocowe warto zasilić kompostem, suszonym obornikiem lub zastosować wieloskładnikowy nawóz do drzew owocowych (można stosować też nawozy jednoskładnikowe, ale jest nieco bardziej skomplikowane, natomiast nawozy wieloskładnikowe są odpowiednio zbilansowane);
- przymrozki – majowe przymrozki mogą uszkodzić i kwiaty, i zawiązane już owoce;
- choroby bakteryjne i grzybowe, m.in. takie jak brunatna zgnilizna drzew, parch jabłoni i gruszy, rak bakteryjny, zaraza ogniowa;
- szkodniki uszkadzające zawiązki owoców (np. owocówka jabłkóweczka i śliwkóweczka, owocnica jabłkowa i żółtoroga).
Podpowiadamy: Co robić, żeby zwalczyć szkodniki owoców
W dwóch ostatnich przypadkach pomocne będą odpowiednie opryski, warto zacząć od ekologicznych oraz zabiegów agrotechnicznych, które zapobiegają rozprzestrzenianiu się chorób i szkodników. Nie pozostawiajmy na drzewach tzw. mumii owoców, wygrabiajmy opadłe owoce oraz chore liście. Nie wolno ich dawać na kompost, ale trzeba zutylizować!
Nie zaniedbujmy też podlewania i nawożenia, bo osłabione drzewa łatwiej padają ofiarą chorób i szkodników. Drzewa wzmocnią także szczepionki mikoryzowe, które sprawiają, że lepiej przyswajają one wodę i składniki pokarmowe z gleby (stąd dowiesz się więcej o szczepionkach mikoryzowych).
Przerzedzanie zawiązków owoców
Pomimo że wiele zawiązków owoców opada, najczęściej na drzewie i tak pozostaje ich za dużo. Jeśli pozostawimy wszystkie, będziemy mieć wprawdzie obfitość owoców, ale będą one mniejsze i nie tak smaczne, jak by mogły być. Gałęzie mogą nawet połamać się pod ciężarem nadmiaru owoców, a więc w kolejnych sezonach będzie ich znacznie mniej. Dlatego warto je dodatkowo przerzedzić. Wtedy owoców będzie wprawdzie mniej, ale będą większe i smaczniejsze. A drzewa będą owocować co roku (często się zdarza, że szczególnie jabłonie, owocują obficie, ale co drugi rok).
Oczywiście robi się w to w miarę potrzeb – jeśli drzewo samo zrzuci dużo owoców lub zawiąże ich mało, nie trzeba tego robić. Pamiętajmy też, że żeby mieć smaczne i duże owoce trzeba również zadbać o nawożenie, nawodnienie oraz właściwe przycinanie drzew.
Dowiedz się więcej: Co robić, żeby mieć jak najsmaczniejsze owoce
Jak bardzo przerzedzać zawiązki owoców?
Zawiązków nie można przerzedzić ani za mało, ani za dużo. Przyjmuje się, że:
- u jabłoni odmian drobnoowocowych i średnioowocowych zostawia się po jednym zawiązku co 15-20 cm, natomiast u odmian wielkoowocowych – po dwa, w odległości 20 cm;
- u grusz zostawia się 2-3 zawiązki w pęczku co 15-20 cm;
- u brzoskwiń zostawia się pojedyncze zawiązki co 15-25 cm;
- u śliw – pozostawia się po 1-2 zawiązki co 5-10 cm.
Jakie zawiązki owoców usuwać?
W pierwszej kolejności usuwa się zawiązki najmniejsze, źle wykształcone lub uszkodzone, z widocznymi plamami, deformacjami itp. Zostawia się najładniejsze i najmocniejsze. Poza tym u jabłoni pozostawia się owoce rosnące pośrodku kiści, natomiast u grusz – na zewnątrz.
Kiedy przerywać zawiązki owoców?
Zawiązki należy przerywać po „opadzie świętojańskim”, kiedy drzewo samo pozbędzie się nadmiaru oraz najsłabszych zawiązków. Zaleca się to robić, kiedy owoce mają wielkość mniej więcej orzecha laskowego, bo wtedy można ocenić ich stan.
Jak przerywać zawiązki owoców?
Zawiązki owoców najczęściej obrywa się ręcznie. Uwaga – owoc zrywa się tak, żeby pozostawić na pędzie szypułkę (obrywając ją, osłabimy mechanicznie pozostałe szypułki w danej kiści; pozostawiona – sama odpadnie bez szkody dla innych). Można też wykorzystać nożyczki lub sekator o wąskich ostrzach i zawiązki obcinać.