Nabłyszczacze do liści – jak je stosować, jakie wybrać i na co uważać

Katarzyna Józefowicz
Jeśli decydujemy się na nabłyszczacz do liści, sprawdźmy, czy nasza roślina w ogóle zniesie taki zabieg. Zwróćmy też uwagę na skład preparatu.
Jeśli decydujemy się na nabłyszczacz do liści, sprawdźmy, czy nasza roślina w ogóle zniesie taki zabieg. Zwróćmy też uwagę na skład preparatu. Katarzyna Laszczak
Błyszczące liście roślin wyglądają pięknie. Ale zanim sięgniemy po nabłyszczacz do liści, warto dowiedzieć się, czy można go stosować na naszej roślinie. Wyjaśniamy, na co zwrócić uwagę, stosując nabłyszczacze do liści.

Rośliny doniczkowe z natury są piękne, ale czasami chcemy podkreślić ich atrakcyjność stosując nabłyszczacze. Zadaniem takich preparatów jest poprawienie wyglądu roślin przez nadanie liściom eleganckiego połysku, ograniczenie nadmiernej transpiracji wody, zabezpieczenie liści przed powstawaniem na nich zacieków z wody i zapobieganie osadzaniu się na roślinie nadmiernych ilości kurzu.

Na które rośliny nie wolno stosować nabłyszczaczy

Czy jednak wszystkie nabłyszczacze są środkami bezpiecznymi dla roślin i czy można stosować je dla wszystkich gatunków? To zależy. Baz obaw można użyć ich do podkreślenia urody kwiatów ciętych o gładkich liściach (np. róż), jednak w przypadku roślin doniczkowych jest już nieco więcej ograniczeń. Zanim zdecydujemy się użyć takiego środka na żywą roślinę, musimy najpierw sprawdzić, czy dany gatunek w ogóle toleruje nabłyszczacze.

Ogólna zasada mówi, że preparatów nabłyszczających nie wolno stosować u roślin, których:

  • liście pokryte są kutnerem (matowych) lub włoskami (np.: kaktusy, sukulenty, sępolie fiołkowe, koleusy, geranium, cyklameny, fitonia, ginura, cissusy, maranty, kalatee),
  • liście mają pierzastą strukturę (np. asparagusa, paproci m.in. nefrolepisa, adiantum)
  • liście mają nitkowatą budowę (np. sitowie zwisłe).

Jest też kilka innych gatunków, dla których nabłyszczacze mogą być groźne np. pilea peperomiowata, difenbachia, kawa, kroton, palmy, sagowce, róża chińska (hibiskus), aglaonema czy sanseweria.

Jakie rośliny można nabłyszczać i jak to robić, żeby nie zaszkodzić

Rośliny, które ze względu na swoje duże, gładkie, skórzaste liście tolerują nabłyszczanie, to przede wszystkim skrzydłokwiaty, fikusy sprężyste, monstery dziurawe czy anturium. Jeśli nie jesteśmy pewni, czy nasza roślina dobrze zniesie zabieg z użyciem nabłyszczacza, za pierwszym razem wypróbujmy preparat na jednym liściu. Jeśli po ok. tygodniu nic złego się z nim nie stanie, możemy zastosować środek na pozostałych liściach.

Uwaga: Preparatu nie wolno jednak nanosić na kwiaty i młode liście, na dolną stronę blaski liściowej (tam głównie znajdują się aparaty oddechowe), na kwiaty stojące w miejscu słonecznym (może dojść do poparzenia) oraz na liście zakurzone.

Rodzaje nabłyszczaczy – co warto wybrać, a czego unikać

Na rynku znajdziemy całą gamę nabłyszczaczy. Niektóre w sprayu, inne w postaci mgiełki, a jeszcze inne w formie chusteczek pielęgnacyjnych. Zdarzają się też nabłyszczacze połączone z nawozami dolistnymi. Ich skład może być jednak bardzo różny, dlatego zanim zdecydujemy się na jakiś preparat, przeczytajmy dokładnie wszystkie informacje, jakie znajdują się na jego opakowaniu.

Jeśli w składzie przeważają substancje o dziwnych nazwach, a do tego ulotka zawiera ostrzeżenia o toksyczności preparatu, lepiej zrezygnujmy z jego zakupu. Wprawdzie roślinom nie musi on zaszkodzić, ale nam już tak. Kiedy taki środek rozpylimy na liściach, cząsteczki aerozolu będą unosić się w powietrzu, a my będziemy je wdychać, co może skończyć się dusznościami, bólem głowy, nudnościami lub innymi kłopotami zdrowotnymi (jeśli to możliwe, czytajmy karty charakterystyki danego preparatu).

Bezpieczniejszym rozwiązaniem będą chusteczki nabłyszczające, które nie powodują rozpylania preparatu, lepiej i precyzyjniej nanoszą środek na liście i nie pozostawiają po sobie brzydkich plam oraz zacieków. Bez względu jednak na to, jaki preparat wybierzmy, starajmy się szukać środków, które w składzie posiadają głównie substancje pochodzenia naturalnego jak np. oliwa, wosk pszczeli, bursztyn, miód.

Sprawdź: Jak, kiedy i czym nawozić rośliny doniczkowe

Nabłyszczacze do liści z nawozem

Dość ciekawe są też niektóre nawozy połączone z nabłyszczaczem. Jeśli mają w miarę naturalny skład, np. oparty na naturalnych woskach pszczelich, mogą okazać się całkiem dobrym pomysłem (Nabłyszczacz do liści, nawóz nabłyszczający - Zielony Dom, Nabłyszczacz Ściereczki z Nawozem - Zielony Dom).

Domowe sposoby na błyszczące liście

Zamiast gotowych preparatów, możemy też wypróbować kilka domowych sposobów nabłyszczania liści. Jednym z nich jest dodanie do wody kilku kropli oliwy lub dobrego oleju i przetarcie liści namoczoną w niej szmatką. Dobry efekt może też przynieść przetarcie liści wewnętrzna stroną skórki od banana lub chusteczką zwilżoną piwem. Takie nabłyszczacze z pewnością nie zrobią nikomu krzywdy, a mogą okazać się wcale nie gorsze od gotowych, często chemicznych środków.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dom i nieruchomości

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na e-ogrodek.pl e-ogrodek.pl