Minęły już czasy, gdy dbanie o trawnik było typowo męską domeną. Prace ogrodowe są pasją wielu kobiet pasją, a skoszenie trawy może się okazać znakomitym relaksem po całym tygodniu spędzonym w pracy… o ile tylko mamy odpowiednią kosiarkę.
- Nie prowadzimy oficjalnych statystyk, ale z moich obserwacji wynika, że już teraz kobiety stanowią ponad 35% osób interesujących się naszym sprzętem - mówi Sebastian Gawron z firmy Green Tiger oferującej kosiarki spalinowe. Jego zdaniem ten trend będzie się pogłębiał. - W coraz większej liczbie rodzin to panie odpowiadają za przydomowe ogrody oraz trawniki. To one koszą trawę, dlaczego więc mają pozostawiać wybór kosiarki swoim partnerom? Panie są bardzo świadomymi klientkami, wiedzą na co zwracać uwagę przy wyborze nowego sprzętu - tłumaczy.
Na co panie powinny zwrócić uwagę przy zakupie kosiarki? Pomijając tak ważne dla Pań aspekty wizualne, takie jak kolor i wygląd, które są oczywiście bardzo ważne ale dość subiektywne, kierujmy się kilkoma prostymi zasadami
SILNIK TO SERCE KOSIARKI
Klasyczna sprzedaż kosiarki wygląda trochę jak sprzedaż samochodu. Jest rozmowa o silniku, mocy, osiągach, zajrzenie „pod maskę”. Choć oczywiście nie wszystkie panie to lubią, nie sposób od tego uciec - silnik decyduje bowiem w największym stopniu o trwałości sprzętu.
Nie musimy znać się na silnikach, powinniśmy jednak zwrócić uwagę na dwie sprawy.
Po pierwsze, wybierzmy silnik sprawdzonej marki. Mamy wtedy pewność, że jego parametry nie zostały zawyżone przez sprzedawcę, a trwałość jest dużo większa, niż w przypadku nieznanych maszyn. Zaletą jest też dostępność części serwisowych. Gdy coś się zepsuje, spokojnie dokupimy brakujący element, a nasza kosiarka będzie mogła szybko wrócić do pracy.
Pamiętajmy też o tym, by dobrać moc silnika do powierzchni trawnika. Gdy nasz trawnik ma 400-600 metrów, postawmy na kosiarkę o pojemności 139 cm3. Gdy jest nieco większy, warto zdecydować się na proporcjonalnie większy model, np. 196 cm3. - O ile mężczyźni mają czasem skłonność do przeszacowywania swoich potrzeb, o tyle kobiety kupują raczej mniejsze kosiarki, co sprawia, że niestety pracuje im się potem ciężej - tłumaczy Sebastian Gawron.
CIĘŻSZA KOSIARKA - LŻEJSZA PRACA?
Panie intuicyjnie myślą często, że duża kosiarka wymaga większej siły do jej prowadzenia. To oczywiście prawda, jeśli nasz sprzęt nie jest wyposażony w napęd. Takiego rozwiązania jednak nie polecamy, zwłaszcza jeśli koszeniem zajmuje się najczęściej kobieta. Prowadzenie kosiarki z wypełnionym trawą koszem w upalny dzień potrafi zmęczyć nawet największego twardziela. Napęd sprawia, że aspekt fizyczny w koszeniu trawy schodzi na drugi plan i możemy skupić się na dokładności.
Niezaprzeczalnym atutem kosiarki dla kobiety będzie też rozruch elektryczny. Możliwość odpalenia kosiarki jednym przekręceniem kluczyka czy też naciśnięciem guzika w stacyjce, to nie tylko kwestia komfortu, ale też spokoju ducha. Wie o tym każda posiadaczka kosiarki, której zdarzyło się uszkodzić paznokcie podczas uruchamiania sprzętu.
DODATKI, CZYLI WYGODA
Czasami nawet drobne, nieznaczące na pierwszy rzut oka, ulepszenie potrafi wyraźnie podnieść komfort pracy z trawnikiem. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że o uchwycie na telefon lub napójcie warto wcale pisać. Takie spojrzenie na temat kończy się jednak, gdy kosimy trawę w krótkich spodenkach, które nie mają kieszeni.
Podobnie jest ze wskaźnikiem poziomu wypełnienia w zbiorniku na trawę czy grzebieniem równo układającym trawę przed skoszeniem. Niby drobiazgi, a wyraźnie poprawiają komfort użytkowania kosiarki.
- Dobra kosiarka też może się okazać problemem. Gdy każdy z domowników będzie chciał zajmować się trawnikiem, trzeba będzie ustalić grafik koszenia - śmieje się Sebastian Gawron. Takie problemy większość z nas jest pewnie w stanie zaakceptować.
A w Waszym domu kto najczęściej kosi trawę?