Pierwiosnki kojarzą się nam zwykle z wiosennym ogrodem, ale nie wszystkie nadają się do całorocznej uprawy w gruncie. Wśród licznych gatunków pierwiosnków są bowiem też takie, które nie tolerują mrozu i w naszym klimacie mogą być uprawiane wyłącznie w doniczkach. Najpopularniejszym, najpiękniejszym i najbardziej lubianym z nich jest pierwiosnek kubkowaty.
Pierwiosnek kubkowaty to egzotyczny przybysz
Pierwiosnek kubkowaty (Primula obconica) to egzotyczny przybysz, którego ojczyzną są Chiny i Tajlandia. Nie toleruje mrozu i nie może być przez cały rok uprawiany w ogrodzie, za to pod koniec zimy i na przedwiośniu z powodzeniem może zdobić swoimi wspaniałymi kwiatami nasze mieszkania.
Jego duże, białe lub kolorowe kwiaty zebrane na szczycie wzniesionej łodygi w okazałe, kuliste kwiatostany doskonale prezentują się na tle kępy zielonych liści i w odpowiednich warunkach utrzymują się na pędach przez wiele tygodni.
Co zrobić, żeby pierwiosnek kubkowaty kwitł długo i ładnie
Kwitnące egzemplarze pierwiosnka kubkowatego możemy kupić w sklepach już w grudniu, choć najwięcej znajdziemy ich w styczniu i lutym. Kiedy zdecydujemy się na zakup, po przyniesieniu do domu, powinniśmy ustawić roślinę w miejscu bardzo jasnym, ale osłoniętym przed bezpośrednimi promieniami słońca, które mogłoby poparzyć jej delikatne liście.
Chcąc przez wiele tygodni cieszyć się pięknymi kwiatami, roślinie musimy też zapewnić odpowiednią temperaturę i wilgotność podłoża. Pierwiosnek nie toleruje suszy, ale nie znosi też zalania, dlatego podłoże w jego doniczce zawsze powinno być lekko wilgotne, ale nigdy mokre.
Roślina lubi też podwyższoną wilgotność powietrza, ale nie znosi moczenia liści (są delikatne i pokryte włoskami), dlatego najlepiej ustawić ją razem z doniczką na podstawce z wilgotnymi kulkami keramzytu lub w pobliżu nawilżacza powietrza.
Pierwiosnek powinien też stać w miejscu stosunkowo chłodnym i przewiewnym np. w pobliżu rozszczelnionego okna, gdyż nie przepada za wysokimi temperaturami (optymalna temp. to ok. 16-18/20°C). Nie narażajmy jej jednak na zimne przeciągi.
Co zrobić, gdy pierwiosnek kubkowaty przekwitnie
Kiedy pierwiosnek kubkowaty przekwita i traci swoje największe walory ozdobne, często go wyrzucamy. A to błąd, bo odpowiednio pielęgnowany, może cieszyć nas swoimi kwiatami przez wiele kolejnych lat.
Żeby jednak tak się stało, po przekwitnieniu roślinę musimy oczyścić z zaschniętych kwiatostanów i suchych liści. Trzeba też ograniczyć podlewanie i przenieść ją na ok. 1-1,5 miesiąca w chłodne miejsce (12-15°C), gdzie będzie mogła przejść okres spoczynku.
Podpowiadamy: Kiedy i jak przycinać hortensje
Co dalej z naszym pierwiosnkiem
Po okresie spoczynku pierwiosnek kubkowaty przesadzamy do nowej ziemi (powinna być żyzna, próchnicza, przepuszczalna ziemia kwiatowa o lekko kwaśnym odczynie pH) i na okres letni wynosimy na balkon lub do ogrodu, ustawiając w miejscu półcienistym i osłoniętym przed bezpośrednim słońcem.
W okresie wegetacyjnym, zasilamy pierwiosnka nawozami dla roślin kwitnących (wystarczy 1-2 razy w miesiącu, gdyż nie jest to roślina szczególnie żarłoczna) i w razie potrzeby podlewamy. Jesienią, zanim jeszcze temperatury zaczną spadać poniżej 10°C, roślinę ponownie zabieramy do widnego, chłodnego pomieszczenia (temp. ok. 12-15°C), a kiedy zawiąże pąki kwiatowe, przynosimy do mieszkania, ustawiając z dala od kaloryfera w miejscu jak najbardziej chłodnym (temp. to ok. 16-18/20°C) i widnym.
Chcąc przez kilka lat uprawiać pierwiosnka kubkowatego, warto o niego troskliwie zadbać, bo w warunkach amatorskich jego rozmnażanie jest kłopotliwe i jeśli stracimy roślinę (np. z powodu choroby grzybowej jak. np. szara pleśń, przesuszenia lub zalania), łatwiej będzie nam kupić nowy egzemplarz niż samodzielnie go wyhodować.
Pierwiosnek kubkowaty atrakcyjny, ale toksyczny. Na co uważać
Pierwiosnek kubkowaty to niewątpliwie jeden z najpiękniejszych pierwiosnków, zanim jednak zdecydujemy się na jego zakup, musimy pamiętać, że mimo całej swojej urody, posiada też ciemniejszą stronę natury. W jego tkankach zawarta jest toksyczna substancja o nazwie pirimina, która za pośrednictwem pokrywających roślinę włosków, może przenikać do skóry przy bezpośrednim kontakcie, powodując podrażnienia, reakcje alergiczne lub stany zapalne.
Dolegliwości nie są wprawdzie groźne i zwykle szybko mijają, mimo to wszystkie prace pielęgnacyjne przy roślinie lepiej jest wykonywać w rękawiczkach ochronnych, co pozwoli uniknąć bezpośredniego kontaktu z drażniącą substancją.